córkom określoną kwotę, porównywalną z ceną domu. Kwota owa wynosiła pięć
tysięcy dolarów, których ani ona, ani jej siostra nigdy nie zobaczyły. - Nie musisz mi dziękować, bo mówię szczerą prawdę - rzekła pani Sanders. - A co porabia twoja młodsza siostra? Przez następne parenaście minut Alli opowiadała o Karze, jak dobrze jej idzie nauka w college’u. Miała nadzieję, Ŝe naprawdę tak jest, bo nie rozmawiały ze sobą od chwili gdy Kara powiedziała jej, Ŝe umówiła się z kimś na najbliŜszy weekend. Była jakaś nowa nuta w głosie siostry, która zaniepokoiła Alli - do tej pory nie traktowała powaŜnie Ŝadnego chłopca. - Jaki piękny zapach! Alli, zaskoczona, spojrzała na Marka. Powiedział przecieŜ, Ŝe przyjdzie dopiero na kolację. Westchnęła głęboko. Mogła nie wiedzieć, co znaczy tęsknota do męŜczyzny, ale wiedziała juŜ, Ŝe na wspomnienie jego pocałunków dzieje się z nią coś dziwnego. Musiał wyczytać coś z jej oczu, bo rzekł: - Ostatnie spotkanie się nie odbyło, pomyślałem więc, Ŝe się dowiem, co Hormonalna terapia zastępcza słychać w domu. Zanim Alli zdołała otworzyć usta, pani Sanders powiedziała: - Wszystko w porządku, Erika śpi, a my miałyśmy okazję lepiej się poznać. - A co u ciebie? - zapytał Mark, zwracając się do Alli. Lecz ona postanowiła nic nie mówić. Układała w kostkę ubranka Eriki. - Myślisz, Ŝe mała nieprędko się obudzi? - zapytał. mieszkania na sprzedaż Kołobrzeg - Trudno powiedzieć - rzekła. - Śpi juŜ pół godziny. Dlaczego pytasz? - Pomyślałem sobie, Ŝe moŜe ty i Erika pojedziecie ze mną do Nity Windcroft. Alli mruknęła coś pod nosem. - Jedźcie, ja zostanę z Eriką - powiedziała pani Sanders. Alli spojrzała na nią pytająco. Mark teŜ widocznie był zdziwiony, bo rzekł: - PrzecieŜ nie lubisz zajmować się dziećmi. Pani Sanders zajrzała do garnka i oświadczyła: - Nie lubię. Ale Erika śpi, a jak się obudzi, to w drodze wyjątku zabawię małą. - Tylko Ŝe... na pewno byś chciał... Ŝeby Erika teŜ pojechała. Taka wycieczka... - wyjąkała Alli, bo nie wiedziała, czy jest gotowa być sam na sam z Markiem. Z drugiej strony mogliby wtedy porozmawiać, choć jej wcale do tej rozmowy nie było pilno. Pani Sanders, stojąc przy zlewie, obrzuciła ich oboje spojrzeniem i rzekła: - Erika nie moŜe jechać, bo śpi i nie naleŜy jej budzić. Jest nieznośna, jak przeszkadza się jej w wypoczynku. - Popatrzyła na Marka. - Nawiasem mówiąc, Mark chciałby chyba z kimś porozmawiać. Alli spojrzała na Marka ukradkiem - uśmiechał się, jakby wiedział, do czego zmierza pani Sanders. Toczyła się jakaś gra, której reguł Alli nie znała. - Pójdę tylko po kurtkę - powiedziała. Nie patrząc ani na Marka, ani na panią Sanders, wyszła z kuchni. Zeszło jej trochę dłuŜej, bo poprawiła fryzurę, podkreśliła szminką linię ust. Wig Zmieniła teŜ bluzkę, bo Erika podczas śniadania poplamiła ją niechcący. Przed wyjściem spojrzała w lustro i uznała, Ŝe wygląda całkiem przyzwoicie. Postanowiła zajrzeć jeszcze do Eriki. Zatrzymała się w progu na widok Marka, który stał przy łóŜeczku i wpatrywał się w śpiącą dziewczynkę. Alli nie chciała przeszkadzać, naruszać tego intymnego kontaktu wujka z bratanicą, i szybko wycofała się z pokoju, pewna, Ŝe jej nie zauwaŜył. I wtedy Mark obejrzał się. Chciała go juŜ przeprosić za tę swoją nadgorliwość, ale on połoŜył palec na ustach i wyszedł z pokoju. Ona za nim.